Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2005-09-07  |  Ostatnia aktualizacja: 2005-09-07
Laser jak z „Gwiezdnych wojen”
Laser jak z „Gwiezdnych wojen”
Laser jak z „Gwiezdnych wojen”
Powietrzne sceny walki, jakie oglądaliśmy z filmie „Gwiezdne Wojny” teraz mogą stać się rzeczywistością. Amerykańska armia zbudowała laser który jest tak mały, że może być on umieszczony na silniku odrzutowca i wystarczająco silny, aby zestrzelić w powietrzu pocisk wystrzelony przez przeciwnika.

System ten, nazwany w skrócie HELLADS (The High Energy Laser Area Defence System), opracowany przez centrum rozwojowe Pentagonu, waży zaledwie 750 kg i ma wielkość zbliżoną do dużej lodówki.

Wcześniejsze wersje takich systemów zajmowały bardzo dużo miejsca i były ciężkie, głównie przez olbrzymie systemy chłodzenia, które mogły być przenoszone tylko na wielkich samolotach, jak na przykład Jumbo Jet.

Pentagon potwierdził, że znalazł rozwiązanie na ten problem, łącząc ze sobą dwa typy laserów: stały i ciekły.
Ciekłe lasery mogą strzelać ciągłą wiązką, ale potrzebują dużych i wydajnych systemów chłodzących, natomiast lasery stałe nie przegrzewają się, ale strzelają wiązkami impulsowymi. Dopiero kombinacja właściwości tych laserów daje pożądane efekty.

Prototyp nowego systemu jest zdolny strzelać wiązką lasera o mocy około 1 kW, ale już trwają prace nad budową znacznie silniejszego, bo 15 kW wersji. Jeśli plany powiodą się, nowy system będzie gotowy do końca tego roku.

Zakładając sukces prototypowych wersji „kosmicznego” lasera, docelowo planowana jest budowa aż 150 kW lasera, który byłby gotowy do użycia w 2007 roku.

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
CNN
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także