Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2008-03-26  |  Ostatnia aktualizacja: 2008-03-26
SANiKO musi rozebrać nielegalnie postawioną zlewnię ścieków
SANiKO musi rozebrać nielegalnie postawioną zlewnię ścieków
SANiKO musi rozebrać nielegalnie postawioną zlewnię ścieków
Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych SANiKO rozbiórkę kontenerowej zlewni ścieków. Miejskiej spółce przysługuje wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale nie wstrzymuje to wykonania niniejszej decyzji.

Do wojewódzkiego inspektora, SANiKO odwołało się od decyzji inspektora powiatowego, która wydana została na początku grudnia ubiegłego roku. Odwołanie przedłużyło tylko istnienie zlewni scieków i uciążliwość dla mieszkańców sąsiadujących ze stacją. Jak uzasadnia swą decyzje wojewódzki inspektor, zlewnia została postawiona samowolnie w 1999 r. SANiKO, które uznano za inwestora, nie przedłożyło zezwolenia na budowę. Wybudowana została w okresie, kiedy prezesem SANiKO był Sławomir Zalega, obecnie radny miejski i naczelnik Wydziału Promocji i Inwestycji Starostwa Powiatowego w Myszkowie. Z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika, że brak jest możliwości legalizacji samowolnie wybudowanej stacji zlewni ścieków. Na terenie, na którym została zlokalizowana zlewnia brak jest miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a strona nie dysponuje decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.

Jak poinformował prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie Ryszard Woszczyk, likwidacja zlewni nie będzie wielkim problemem. Ze zlewni płynie do oczyszczalni w Myszkowie zaledwie 2 proc. ogółu ścieków. Na razie będą one musiały być dowożone do oczyszczalni w sąsiednich gminach. Do póki na terenie myszkowskiej oczyszczalnie nie powstanie zlewnia. Mimo decyzji inspektora, zlewnia nadal jest czynna. Znacznie większym problemem dla oczyszczalni jest rezygnacja z jej usług przez papiernię. Dostarczane z niej ścieki to około 1/6 całego przerobu. Papiernia zdecydowała się wybudować własną oczyszczalnię. Jak twierdzi Woszczyk, nie mógł się zgodzić na zaproponowane przez nią stawki. Papiernia nie chciała też brać od spółki osadów, które mogłaby wykorzystać do rekultywacji terenu. W związku z rezygnacją papierni, ta musiała skorygować projekt suszarni osadów. Zamiast dwóch będzie więc tylko jeden osadnik, a koszt instalacji zmniejszy się o połowę, z 8 mln zł do 4 mln zł. Prezes ma nadzieję uzyskać około 2 mln zł dofinansowania z funduszu ochrony środowiska.

(mm)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
naszemiasto.pl
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także