Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2008-06-16 | Ostatnia aktualizacja: 2008-06-16
Kontrole kanalizacji w Pile
W Pile ruszyły kontrole kanalizacji. Pracownicy wodociągów sprawdzają, czy mieszkańcy korzystają z niej prawidłowo. Wyniki nie są dobre. Po sprawdzeniu tylko jednej z ulic, zarząd spółki rozesłał ponad dwadzieścia pism, w których nałożył na użytkowników kary 2 tysięcy złotych. Mieszkańcy są zbulwersowani i płacić nie chcą.
Kontrole Miejskich Wodociągów i Kanalizacji wykazały między innymi, że w wielu przypadkach deszczówka odprowadzana była do kanalizacji sanitarnej. To ewidentne naruszenie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, które zagrożone jest karą grzywny nawet do 10 tysięcy złotych – twierdzi Mariusz Bednarczyk, dyrektor Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Pile. W ostateczności sprawę można skierować do sądu. Na razie jednak zaproponowana została ugoda – dodaje. Ta jednak nie satysfakcjonuje mieszkańców, dla których kary wydają się zdecydowanie przesadzone. Tym bardziej, że twierdzą, iż nie byli świadomi tego, że prawo łamią. Pisma, które otrzymali miały również charakter edukacyjny.
Od części adresatów Wodociągi otrzymały odpowiedzi. Zastosowali się do propozycji ugody i zlikwidowali nielegalne podłączenia. Pozostali nadal świadomie łamią prawo – twierdzi Bednarczyk. I to właśnie oni zapowiadają, że już szykują się do procesu.Tymczasem wodociągi już przygotowują się do kolejnych kontroli. Zdaniem prezesa, nagminne łamanie ustawy może doprowadzić nawet do katastrofy ekologicznej.
(mm)
Kontrole Miejskich Wodociągów i Kanalizacji wykazały między innymi, że w wielu przypadkach deszczówka odprowadzana była do kanalizacji sanitarnej. To ewidentne naruszenie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, które zagrożone jest karą grzywny nawet do 10 tysięcy złotych – twierdzi Mariusz Bednarczyk, dyrektor Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Pile. W ostateczności sprawę można skierować do sądu. Na razie jednak zaproponowana została ugoda – dodaje. Ta jednak nie satysfakcjonuje mieszkańców, dla których kary wydają się zdecydowanie przesadzone. Tym bardziej, że twierdzą, iż nie byli świadomi tego, że prawo łamią. Pisma, które otrzymali miały również charakter edukacyjny.
Od części adresatów Wodociągi otrzymały odpowiedzi. Zastosowali się do propozycji ugody i zlikwidowali nielegalne podłączenia. Pozostali nadal świadomie łamią prawo – twierdzi Bednarczyk. I to właśnie oni zapowiadają, że już szykują się do procesu.Tymczasem wodociągi już przygotowują się do kolejnych kontroli. Zdaniem prezesa, nagminne łamanie ustawy może doprowadzić nawet do katastrofy ekologicznej.
(mm)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- naszemiasto.pl
Komentarze (0)
Czytaj także
-
Raport: "Podatek od deszczu" zdobywa popularność w Polsce
Przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne w wielu rejonach Polski wprowadzają opłaty za odprowadzanie wód opadowych z posesji. Opłaty naliczane...
-
Do czego służą zbiorniki przeciwpożarowe?
Kiedy wybuchnie pożar, trzeba dysponować wodą do jego ugaszenia. Do jej magazynowania służą zbiorniki przeciwpożarowe. Przyjrzyjmy się, jaka jest...