Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2008-08-11  |  Ostatnia aktualizacja: 2008-08-11
Niemcy boją się, że piją uran
Niemcy boją się, że piją uran
Niemcy boją się, że piją uran
W wodzie pitnej w wielu częściach Niemiec wykryto śladowe ilości uranu. Najgorzej jest w Bawarii, Badenii Wirtembergii oraz Meklemburgii. Na ślady uranu w wodzie pitnej wpadła organizacja konsumencka Foodwatch, która zebrała dane z 16 niemieckich landów i poinformowała dziennikarzy magazynu śledczego telewizji ARD "Raport München", a ci nagłośnili sprawę.

Woda w niemieckich kranach nie świeci, ale na 8,2 tys. próbek z ujęć w całym kraju 150 zawierało ponad 10 mikrogramów uranu na litr (mikrogram to jedna milionowa część grama). Co dziesiąta zaś miała więcej niż 2 mikrogramy radioaktywnego metalu - taka ilość uranu w litrze wody jest nieszkodliwa.

Uran jest toksycznym metalem ciężkim i trafia do wody wypłukany zarówno ze skał, jak i z pól uprawnych użyźnianych nawozami fosforowymi. Nie jest bardzo radioaktywny, jednak pity razem z wodą może doprowadzić do ciężkich schorzeń nerek i nowotworów.

Niemcy nie mieli dotąd pojęcia, że uran jest w wodzie. Siegfried Schulze, burmistrz Palmzin w Meklemburgii, o tym, że w każdym litrze wody pitej przez mieszkańców turystycznego miasteczka są 23 mikrogramy uranu, dowiedział się od dziennikarzy. O sprawie nie wiedział też starosta powiatowy, choć dwa lata temu o uranie w wodzie zawiadomiło go ministerstwo zdrowia. Informację po prostu zignorowano. Podobnie było w innych miejscach.

Gdy sprawa stała się głośna, wodociągi zaczęły gorączkowe badania tłoczonej wody, a media - na wyścigi publikowały ich wyniki z nagłówkami typu: "W Münsterze nie ma uranu w wodzie". Pisano też o ujęciach, w których uran wykryto.

Foodwatch zażądało, by ministerstwo środowiska określiło, jaka jest dopuszczalna ilość uranu w wodzie - dziś jedynie zaleca się, by stężenie pierwiastka nie przekraczało 10 mikrogramów. Po skandalu ministerstwo zdrowia ma zamiar taką normę wprowadzić. Stowarzyszenia konsumentów chcą też, by dokładniej badano wodę mineralną, która także może zawierać toksyczny pierwiastek.

Nie bardzo wiadomo, co zrobić w miejscach, gdzie ilość uranu w wodzie przekracza normy. Możną ją filtrować, tyle że instalacje są drogie i dlatego działają przy niewielu ujęciach. Jednak po wybuchu uranowej gorączki przedsiębiorstwo zaopatrujące w wodę południową Turyngię już zapowiada, że w filtry zainwestuje.

Na sprawie pośpiesznie usiłują zarobić sprzedawcy domowych filtrów - ceny urządzeń zaczynają się od kilkudziesięciu euro.

(mm)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
Gazeta Wyborcza
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także