Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Veichi
Powrót do listy wiadomości Dodano: 2009-01-27  |  Ostatnia aktualizacja: 2009-01-27
Latynoamerykański rynek DCS rośnie na przekór gospodarce światowej
Choć gospodarka globalna jest w słabszej formie, sytuacja w branżach procesowych pozostaje dobra dzięki regionom słabiej rozwiniętym, jak Ameryka Łacińska. Przykładem takiego segmentu jest latynoamerykański rynek Rozproszonych Systemów Sterowania (DCS).

„Rynek DCS w Ameryce Łacińskiej będzie się rozwijał do roku 2012 w tempie 10 procent rocznie, aż osiągnie wartość 1,5 miliarda dolarów.” – stwierdził Larry O’Brien, analityk z ARC Advisory Group, główny autor raportu ‘Distributed Control Systems Outlook for Latin America’. Większa część wzrostu napędzana jest przez branże związane z infrastrukturą, jak wytwarzanie prądu, a także tradycyjny przemysł ciężki, czyli naftowy, gazowy, czy petrochemiczny. Nie bez znaczenia pozostaje również górnictwo.

W najlepszej sytuacji są ci dostawcy automatyki, którzy mają najsilniejszą pozycję w Ameryce Łacińskiej. Nie bez znaczenia pozostają przedstawiciele penetrujący rynki, na których brak wciąż jest dostawców, czy integratorzy wspierający konkretne projekty, jednakże w dłuższej perspektywie konieczne jest dysponowanie własnymi siłami na miejscu, nie tylko w sprzedaży, ale i w zakresie wsparcia i utrzymania. Faktem jest, że ugruntowanie swojej lokalnej obecności na rynku latynoamerykańskim jest nie lada wyzwaniem; problemem, na przykład, jest znalezienie wykwalifikowanych pracowników. Wiele firm wkracza na ten rynek przejmując lokalnych dostawców. Przykładem może być ABB, które przejęło chilijskie CMS Technologia.

Niektórzy dostawcy zdecydowali się na tworzenie dużych centrów szkoleniowych, by młodzi inżynierowie i technicy mieli gotowy dostęp do firmowych systemów i rozwiązań.

Zarówno użytkownicy końcowi, jak i pośrednicy, nieustannie poszukują dostawców automatyki, którzy będą w stanie realizować całe projekty; i rynek latynoamerykański nie jest tu wyjątkiem. Coraz częściej dostawcy zaczynają pełnić rolę głównego wykonawcy (MAC), nadzorującego i biorącego odpowiedzialność za wszystkie aspekty projektu, od fazy planowania, po rozruch.

Możliwości klienta dotyczące wpływania na koszty projektu maleją wraz z postępem prac, a z drugiej strony, im projekt bardziej zaawansowany, tym większe koszty. Posiadanie jednego podmiotu, odpowiedzialnego za całą realizację znacznie kontrolowanie kosztów ułatwia, zwłaszcza w kontekście analizowania opłacalności wdrożenia konkretnych rozwiązań i ich efektywności.

Narastająca presja ze strony użytkowników końcowych, jak i pośredników oznacza, że projekt musi być ukończony tak szybko, jak to tylko możliwe. Im szybciej nastąpi rozruch, tym szybciej inwestycja zacznie przynosić zyski. A w takich sektorach, jak chemikalia wysokowartościowe, czy nauki biologiczne, jak najszybszy rozruch jest kwestią przetrwania na rynku.

(lk)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
ARC
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także