Wałbrzych: milionowa kara dla Wodociągów

Wałbrzych: milionowa kara dla Wodociągów

Na kilkusetmetrowej drodze wymieniano kanalizację, a także robiono przyłącza do poszczególnych posesji. Ciężki sprzęt wjechał na ul. Fabiana jesienią ubiegłego roku. Zgodnie z wydanym przez Zarząd Dróg i Komunikacji w Wałbrzychu pozwoleniem na zajęcie pasa drogowego, roboty wraz z odtworzeniem nawierzchni jezdni, miały potrwać około miesiąca. Trwały dwa miesiące.

Wałbrzyski Związek Wodociągów i Kanalizacji, jako główny inwestor, realizujący tak zwaną ISPĘ, wystąpił tylko raz, na samym początku, o wydanie zgody na prowadzenie robót przy ul. Fabiana. Później, mimo, że prace niebezpiecznie zaczęły się przedłużać bo kładziono asfalt, nikt (ani wykonawca, ani inwestor) nie zgłosił tego i nie wystąpił do ZDiK-u o przedłużenie pozwolenia.

Kara została nałożona za okres ponad miesiąca, w którym wykonawca pracował przy ul. Fabiana bez zgody zarządcy drogi. Odtwarzał nawierzchnię jezdni, ale robił to niejako samowolnie. Zarządca, wedle obowiązujących przepisów, po niedotrzymaniu terminów przez WZWiK, mógł nałożyć na inwestora karę.

Związek odwołał się od tej decyzji, ponieważ uważa, że kara została niewłaściwie naliczona - mówi Stefanos Ewangielu, szef Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji. Jak twierdzi skoro Związek zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o zbadanie sprawy, to są ku temu powody. Co jeżeli SKO podtrzyma decyzję ZDiK-u i nakaże zapłacenie wysokiej kary, organizacji, która jest związkiem międzygminnym? W rzeczywistości za przekroczenie terminów inwestycji musieliby zapłacić mieszkańcy poszczególnych miejscowości wchodzących w skład WZWiK. - Nic z tych rzeczy - uspokaja Stefanom Ewangielu. - Jeżeli nawet WZWiK zostanie ukarani 3,5 mln zł, to swoich praw będzie dochodzić u wykonawcy, bo to on się spóźnił z pracami.

(mm)