Nowy system do ochrony pieszych i motocyklistów

Nowy system do ochrony pieszych i motocyklistów

Europejscy naukowcy opracowali nowy system, który ma chronić użytkowników dróg narażonych na niebezpieczeństwo.

Ochrona najbardziej narażonych na niebezpieczeństwo użytkowników dróg (VRU), jak piesi, czy motocykliści jest bardzo trudna, gdyż trudno ich dostrzec, trudno śledzić, a pojawiają się oni często nagle w bardzo niespodziewanych miejscach. A dodatkowo, VRU nie są wyposażeni w poduszki powietrzne, klatki, czy pasy bezpieczeństwa. Możliwe jest natomiast ostrzeganie pobliskich kierowców.

Naukowcy opracowali system, który ma zapobiegać wypadkom wykorzystując wysoce zaawansowany system sensoryczny, który śledzi użytkowników drogi. Projekt ‘WATCH-OVER’ wykorzystuje taki system, który pozwala zarówno kierowcom, jak i innym użytkownikom drogi ‘widzieć się’ nawzajem oraz ‘komunikować’ ze sobą.

System został stworzony w dwóch wersjach. Pierwsza, to ‘pre-crash’. Wykorzystuje on kamerę stereo oraz system ostrzegania oparty na zwykłej kamerze wspartej technologiami komunikacyjnymi.

Czujniki ostrzegają przed kolizją zaledwie na klika sekund przed uderzeniem. A do tego żeby śledzić bardziej oddalonych użytkowników drogi, czujniki nie wystarczą; konieczne jest wsparcie ze strony technologii komunikacyjnych i to jest druga wersja: ostrzegawcza.

„Jest ono kluczowe, gdyż kamery nie widzą tego, co dzieje się za rogiem, na przykład.” – stwierdził Luisa Andreone, koordynator projektu WATCH-OVER.

Siłą systemu ostrzegania leży w jego naturze współdziałania; kierowcy oraz inni użytkownicy efektywnie ze sobą współpracują. Aby to osiągnąć, użytkownicy muszą być wyposażeni w rodzaj urządzenia przekazującego sygnał, które powiadomi innych o jego obecności.

Pierwsze testy zakończyły się sukcesem, jednakże, by system ten przyjął się na rynku, musi być on zintegrowany z istniejąca elektroniką, albo odzieżą. Na dzień dzisiejszy, system nie jest jeszcze gotowy do wprowadzenia go na rynek.

„Trzeba pamiętać, że to był projekt badawczy.” – powiedział Andreone. „Odkrywaliśmy nowy obszar bezpieczeństwa na drodze, korzystając z technologii komunikacyjnych. Pokazaliśmy, że zasada działa, potrzeba jednak więcej pracy, by wersja ostrzegawcza mogła wejść na rynek.” – dodał.

Główną przeszkoda są ograniczenia dzisiejszych technologii komunikacyjnych. Chipset wykorzystywany w projekcie dobrze radził sobie ze skanowaniem na odległość, jednakże słabo określał kąt, z którego zbliża się inny użytkownik, a do tego nie jest on elementem standardu komunikacyjnego Vehicle-2-Vehicle (V2V).

Kluczowym jest, by system był w stanie rozróżnić sytuacje groźne od niegroźnych tak, by uniknąć fałszywych alarmów.

„Można sobie wyobrazić pieszego idącego ulicą, który nie ma zamiaru przechodzić przez drogę. W takiej sytuacji, kierowca nie powinien otrzymywać ostrzeżenia, gdyż uczyniłoby to system bezużytecznym.” – zauważył Andreone.

(lk)